Monachium nocą

Mój pobyt w Monachium był niezwykle krótki- zaledwie 24 godziny. 8 godzin przypadło na sen, 12 na pracę i przejazdy zaś 4 pozostałe godziny mogłam spędzić w sposób prawie dowolny. Zadecydowałam więc że warto coś zobaczyć. A było co.

Założone w XII Monachium jest obecnie stolicą Bawarii. Jako miasto z wielowiekową historią może poszczycić się licznymi zabytkami i miejscami niezwykle pięknymi. Jeżeli dodamy do tego niemiecki porządek, dobre piwo i golonkę to aż chce się tu być. Co odstrasza? To, co nas Polaków może w Niemczech odstrasza najbardziej- ceny.

Co można zobaczyć mając niewiele czasu, 9h w samochodzie za sobą, a w perspektywie kolejny dzień spędzony na nogach (powodem mojego pobytu w Monachium były targi Productronica, Monachium słynie także z targów)? Szczytem moich możliwości okazał się spacer po Marienplatzu i zrobienie kilku nie powalających zdjęć. Z rzeczy, które udało mi się zobaczyć najbardziej fascynującą był Nowy Ratusz:

nowy_ratusz

Niektórym budowla ta może wydawać się ponura czy wręcz przerażająca. Na mnie zrobiła imponujące wrażenie. Nie wiem czy noc je jeszcze spotęgowała, ale myślę że w dzień byłoby ono równie ogromne. Skoro był Nowy Ratusz, to powinien być i Stary Ratusz. Ładny budynek, ale nie robi już tego wrażenia co jego młodszy brat.

stary_ratusz

Uwagę w Monachium przyciągają również kościoły. Najsłynniejszy z nich, pochodząca z XVw. Katedra Najświętszej Marii Panny jest jednym z symboli miasta. Nie udało mi się uchwycić jej w całej okazałości, z dużymi budynkami zawsze jest problem. Udało mi się natomiast uwiecznić dawną rezydencję królów Bawarii (po lewej) oraz Teatr Narodowy (po prawej):

rezydencja

A także kilka uroczych uliczek, placów, wystaw sklepowych czy restauracji:

sklepy

Kulminacyjnym punktem wieczoru było spotkanie z golonką i bawarskim piwem w jednej z bardziej znanych restauracji w Monachium- Haxnbauer. Podawana tu golonka jest naprawdę wyjątkowa- wolno pieczona na węglu drzewnym (żaden gaz czy elektryka!!). Do tego pure ziemniaczane (obowiązkowo przyprawione gałką muszkatołową) i kiszona kapusta.

golonka

Na koniec dwa słowa o komunikacji. Zdecydowaliśmy się na środki komunikacji miejskiej (a konkretnie metro). Był to zdecydowanie najłatwiejszy i najszybszy sposób komunikacji (zwłaszcza że wybieraliśmy się na piwo). Niektóre stacje były jednak trochę psychodeliczne…

metro

Mieszkańcy Monachium bardzo często wybierają rowery. Ścieżek rowerowych jest tu pod dostatkiem, miejsc gdzie można zostawić rowery również, a do tego rowery nie dematerializują się w tajemniczy sposób jak ma to miejsce w Polsce. Mam nadzieję, że mój kolejny pobyt w Monachium będzie czysto prywatny. Wtedy chciałabym zdecydować się na rowerowy city tour.

Ewa