Góry nie-góry. Świętokrzyskie.

Czy to na pewno już tu? Chodzi o te pagórki? I lekkie rozczarowanie… Zupełnie nieuzasadnione. Ten piękny i wyjątkowy zakątek Polski wydaje mi się bardzo niedoceniony. Dlatego będzie dziś bohaterem na moim blogu.

p5278147

Organizacyjnie. Noclegów najlepiej szukać w miejscowościach Bodzentyn oraz Święta Katarzyna. Nam udało się znaleźć za rozsądną cenę bardzo przyjemne gospodarstwo agroturystyczne we wsi Dębno (okolice Bodzentyna). Jak na długi weekend droga minęła nam przyjemnie, zwłaszcza gdy w radiu podawano informacje z zakopianki. Pierwszego dnia zdecydowaliśmy się jedynie na krótki spacer po okolicy oraz wizytę w wiejskim sklepie (taki prawdziwy wiejski sklep, przed którym stoi ławka i spokojnie można wypić piwo) po której znaliśmy już całą wieś.

Drugi dzień upłynął nam w miejscu od którego pochodzi nazwa całego pasma- na Świętym Krzyżu. Nie jest to jakiś wysokogórski wyczyn- z miejscowości Nowa Słupia szliśmy około godziny. Nad wejściem do parku narodowego góruje napis: puszcza jodłowa. Z początku miałam wrażenie że to określenie trochę na wyrost, jednak przyglądając się nieco baczniej, zauważyłam że tutejszy las w żadnym stopni nie przypomina znanych mi z Beskidów czy Tatr monokultur świerkowych. Wybierając się w Góry Świętokrzyskie liczyłam raczej na atrakcje przyrody nieożywionej (gołoborza!) tymczasem uczciwie muszę przyznać, że najbardziej podobał mi się las.

las

Na Świętym Krzyżu stoi klasztor i bazylika mniejsza, którymi obecnie opiekuje się zakon Oblatów. Miejsce to miało bujną historię- było to pierwsze w Polsce sanktuarium, znajdują się tu relikwie Krzyża Świętego. Jednak historia go nie oszczędzała, wielokrotnie obracane w ruinę, pełniło funkcję więzienia i przechodziło z rąk do rąk.

wity_krzy

Z pewnością warto zobaczyć kaplicę Oleśnickich (to tu właśnie w chwili obecnej znajdują się relikwie), wnętrze bazyliki (ciekawe przejście między barokiem a klasycyzmem) a także wspiąć się na wieżę i podziwiać widoki. Można również zejść do krypty i obejrzeć sobie księcia Jaremę Wiśniowieckiego, jednak to dla koneserów. Po kilkuset latach leżenia w trumnie książe nie prezentuje się najlepiej.

Wstęp do parku narodowego kosztuje 7PLN (zgroza!) i oprócz szlaku na Święty Krzyż obejmuje wejście na galerię z której podziwiać możemy gołoborze. I tu trzeba się spieszyć;) bo gołoborza w Górach Świętokrzyskich zarastają. Bardzo polecam drogę powrotną pokonać nie głównym szlakiem, a biegnącą równolegle ścieżką przyrodniczą. Jest pięknie i spokojnie- na całym szlaku spotkaliśmy jedynie wiewiórkę.

Trzeciego dnia wystartowaliśmy z miejscowości Święta Katarzyna na Łysicę- najwyższy szczyt pasma. Tuż za wejściem do parku bije źródełko. Polecam spróbować wody i wziąć trochę na drogę. Tuż przed szczytem podziwiać możemy kolejne gołoborze choć nie tak imponujące jak to na Świętym Krzyżu. Postanowiliśmy przespacerować się grzbietem do Kapliczki Św. Mikołaja. Niestety to jedyny dostępny szlakiem grzbietowy odcinek. Park narodowy nie pozwala na przejście całego pasma grzbietem, ani na budowę kolejnych szlaków.

wita_katarzyna

Podsumowując- turystyka w Górach Świętokrzyskich zorganizowana jest dwojako. Standard usług (noclegi, wyżywienie, parkingi) jest naprawdę wysoki i w rozsądnej cenie. Tereny piękne, choć niewielkie. Niestety szlaków mało, a wejście do parku narodowego chyba najdroższe w Polsce (TPN jest tańszy!!!). Nie zmienia to faktu, że to przepiękny i niedoceniany zakątek, a warto spędzić tu chociaż kilka dni.

Ewa