Rabka- miasto dzieci.

Jakiś czas temu zauważyłam, że są miejsca, w których Staś (pomimo swego młodego wieku) był już kilkakrotnie. Jednym z nich jest Rabka. Nie szczególnie nadzwyczajnego w tym nie ma- trudno wyobrazić sobie lepsze miejsca dla dziecka. Jako że mamy początek wakacji przyszedł mi pomysł na tekst o tym najbardziej dziecięcym uzdrowisku w Polsce.

W Rabce spędziliśmy jeden z tegorocznych, kwietniowych weekendów. Wybraliśmy kwaterę poza centrum, na zboczach Maciejowej- z naszego okna widzieliśmy znajdującą się na szczycie bacówkę. Jak nietrudno się domyślić Maciejowa była naszym pierwszym celem. Weszliśmy czarnym szlakiem, biegnącym wzdłuż nieczynnej nartostrady. Jak się później okazało, nartostrada jeszcze rok wcześniej była czynna, ale słynna polska skłonność do kompromisu sprawiła że interes trzeba było zamknąć. Smutno mi słysząc takie historie- widać że nic się nie nauczyliśmy na przykładzie Szczyrku.

Wracając jednak do przyjemniejszych tematów. Maciejową wybraliśmy nieprzypadkowo- staramy się szukać szczytów, które Staś zdobywa samodzielnie, na własnych nóżkach. W kwietniu były to kolejno: Soszów, Czantoria Wielka oraz właśnie Maciejowa. Choć na szlaku zdarzyło nam się spotkać jeszcze oblodzenia i śnieg, termin kwietniowy był bardzo trafiony- akurat kwitły krokusy. Tym, których odstrasza tłok w Dolinie Chochołowskiej, bądź nie mają siły wspiąć się na Turbacz (dwa wg. mnie najbardziej krokusowe miejsca) polecam własnie Maciejową.

krokusy

Ze szczytu postanowiliśmy zejść bez szlaku, doliną potoku. Pomysł był super, niestety obuwie Staśka nie do końca było do niego dopasowane. Kilka krytycznych momentów (przeprawy przez potok) Staś przebył na rękach taty.

stas

Naszym drugim głównym celem w Rabce był park zdrojowy obfitujący w różnego rodzaju place zabaw. Klika godzin spędziliśmy w trasie od placu do placu, kończąc przy nie mniej absorbującej dzieci fontannie. Szczęśliwie uniknęliśmy kąpieli i pojechali zaliczyć ostatni punkt weekendu: skansen taboru kolejowego w Chabówce.

chabowka

Staś jest niesamowicie zafascynowany pojazdami szynowymi. Największym zainteresowaniem darzy tramwaje, jednak pociągi również są w tym rankingu wysoko. Planując wycieczkę do skansenu obawiałam się że spędzimy tam długie godziny i ciężko nam będzie wyjść. Tymczasem okazało się że owszem- lokomotywy budziły dziecięce zainteresowanie, ale nie tak wielkie jak się spodziewaliśmy. Staś był ogromnie rozczarowany tym że pociągi nie jadą…

chabowka2

Co mnie osobiście najbardziej zainteresowało, to kilka faktów z historii kolejnictwa. Dowiedziałam się m.in., że jeszcze w latach 80-tych niektóre z linii kolejowych w Polsce były obsługiwane przez parowozy.

Atrakcją, której nie doświadczyliśmy, a myślę że ze względu na dzieci warto o niej wspomnieć jest Rabkoland- park rozrywki znajdujący się w Rabce. Park otwarty jest od maja i cieszy się ogromnym powodzeniem wśród najmłodszych. Sama pamiętam go z czasów, gdy przyjeżdżałam do Rabki na kolonie, choć muszę przyznać że znacznie się od tego czasu zmienił.

Tym czego mnie osobiście w Rabce brakuje jest mała ilość restauracji i miejsc gdzie można zjeść. Zazwyczaj jemy obiad w pizzerii Maleńka, nie karmią źle, ale wolałabym mieć wybór. Tym, którzy obiad wolą zjeść w drodze powrotnej polecam restaurację na zamku w Suchej Beskidzkiej. Karczmy Rzym na rynku w Suchej nie polecam- nie jest zła, ale nic specjalnego- jedzenie bardzo stołówkowe. W zamku natomiast jedliśmy kilkakrotnie i zawsze smacznie.

Rabka jest miejscem nastawionym na dzieci i dla dzieci. Pamiętam dwa lata temu, w okresie wakacji na dworcu kolejowym organizowane były warsztaty dla dzieci w wieku przedszkolnym. Innym razem trafiliśmy do willi w parku zdrojowym, w której dzieciaki uczyły się malować (m.in. na szkle). Wspaniałą atrakcją (nie tylko dla dzieci) jest przejazd zabytkowym pociągiem ciągniętym przez parowóz. My mieliśmy okazję przejechać trasę Rabka- Kasina Wielka- Rabka:

Mając szczęście można trafić na kurs do Nowego Sącza- ten jednak obsługuje już lokomotywa spalinowa. Atrakcji wystarczy tutaj nawet na dwutygodniowy pobyt z dziećmi. Zachęcam do rozważenia Rabki podczas planowania wakacji.

Ewa